sobota, 13 czerwca 2015

Ból przeszłości

         Młoda kobieta w różowej sukience z różową różą w dłoni i różowym diademem na czole, usiadła przed inną młodą kobietą, tkwiącą w udręce. 

Jestem Archaii Dobroczynności. Przybyłam aby twe serce oczyścić ze starej gorzkiej miłości i bólu zadanego przez mężczyznę którego kiedyś kochałaś. Co ty możesz wiedzieć o moim cierpieniu? - zapytała kobieta. Przecież tak dobrze ukryłam je na dnie mojego serca. Moi bliscy myślą, że ból już minął bo ciągle powtarzam jak dobrze mi jest bez niego. Lecz prawda jest taka, że tęsknię wciąż do tego łajdaka. Drzwi do nowego świata są dla ciebie otwarte – powiedziała Archaii Dobroczynności do młodej kobiety - więc przejdź przez nie odważnie. Zrzuć z siebie ciężar zranionych uczuć i uwolnij siłę, która tam mieszka. Idź śmiało po nowe uczucie, wolne od starych ran, urazów i negatywnych schematów. 

Jak mam to zrobić skoro sił mi brak? – spytała młoda kobieta. Zrób krok w tył, na małą chwilę wróć do przeszłości – mówi Archaii Dobroczynności. Idź śmiało, ja ci pomogę, dam ci siłę różowej mocy, byś mogła przeanalizować swoje uczucia, po to by je zmienić. Moja rada brzmi: „Poznaj swoje słabości, torując sobie drogę moją miłością, a odkryjesz w czym jesteś silna”. 

Młoda kobieta weszła w różowy promień by zmierzyć się z przeszłością. By zrzucić brzemię, które jej uwiera i do miłości nowej i czystej drogę zaciera. Zapal różowa świeczkę i zabierz ze sobą tyle róż ile zdołasz – powiedziała Archaii Dobroczynności. Młoda kobieta wykonała co tamta jej nakazała. Zrób teraz  kilka głębokich wdechów, aż wypełnisz się różowym światłem. Młoda kobieta zaczęłą głeboko oddychać i nagle, niespodziewanie znalazła się w swoim sercu. Obserwowała jak czarne blizny z jej serca wolniutko rozświetla różowe światło. 

Wróciły sceny z trudnej przeszłości, aż z bólu cała zesztywniała. Co mam robić, błagam, pomocy – młoda kobieta zawołała, a na to Archaii Dobroczynności jej odpowiedziała : Nic nie rób, bądź biernym obserwatorem i pozwól tym wspomnieniom przepłynąć obok ciebie! Nie zajmuj się już nimi, bo należą do przeszłości. Podziękuj za dobre chwile i pozwól oczyścić się z bólu i złości. Otocz się dobrym ciepłym, różowym światłem dobroczynności, wtedy zrobisz miejsce dla nowej miłości. Dobrej, niewinnej i pełnej radości. 

Skąd będę wiedzieć, że znów nie zbłądzę i ulokuję źle swoje uczucie – zapytała młoda kobieta Archaii Dobroczynności. Bądź cierpliwa, mądra i nikogo nie krzywdź po drodze, bo na cierpieniach innych nigdy nic nie wyrośnie. A jeżeli nie zrobię tak jak mi radzisz? – zapytała młoda kobieta. Dużo przeżyłaś i masz mało siły. Ja i mój pomocnik Archanioł Rafał bardzo cię prosimy, nie marnuj siły, nie walcz z przeznaczeniem bo wpadniesz w chorobę zwaną zatraceniem. Będziesz tkwiła na rozdrożu, bez możliwości wyboru. Chyba nie chcesz stracić młodości tęskniąc za prawdziwą miłością? 

Wtedy odezwał się Anioł Troski Pełnej Miłości. Otwórz swoje serce. Przyjmij raz jeszcze w swoje życie promień miłości. Jak mam to zrobić? – zapytała młoda kobieta Anioła Troski Pełnej Miłości. To proste i takie piękne, odpowiedział: Idź na łąkę pełną kolorowych kwiatów, wystaw twarz do słońca, ogrzej się w jego promieniach. Słońce doda ci sił i wskaże drogę jasną, prostą i pewną. Idź do źródła, obmyj twarz, połóż się na trawie i zaczerpnij siłę jaka drzemie w Matce Ziemi. Wszelkie rany, ból zadany, minie bo czas leczy rany. Zrzuć ciężar, który cię przygniata i poczuj się wolna, piękna i bogata. Myśl pozytywnie, słuchaj swojej intuicji i idź prostą drogą, a Bóg cię wynagrodzi miłością odwzajemnioną. 

A co, jeżeli nie wytrwam i zbłądzę? - znów zapytała młoda kobieta. Nie bój się, masz pomocników indywidualnych, dla ciebie specjalnie powołanych. Proś ich o pomoc, a ją otrzymasz. Oni cię obdarzą energią pełną miłości, tylko proś, a dostaniesz wszystko czego pragniesz. Życie daje ci bowiem to, czego sama chcesz. Ty decydujesz, ty masz prawo wyboru, ty rządzisz swoim przeznaczeniem. W swoim sercu masz takie miejsce gdzie nikt inny nie ma wstępu. To tam masz ster, który wiedzie cię do celu. Wsłuchaj się w siebie, otwórz wrota i wpuść do serca pomocną ci istotę. Może to być człowiek, może anioł lub postać z bajki. Może to być zwierzę, mistrz, bogini lub symbol. Ta istota, wyzwoli w tobie miłość i radość. Przejmij jego moc, energię i zaufaj jej, a doznasz ogrom miłości do siebie samej. Bo najważniejsza w życiu jest miłość własna, a reszta to tylko dopełnienie.

Młoda kobieta wstała i zapaliła różową świecę. Zabrała też tyle róż ile zdołała i poszła prosto przed siebie po swoją miłość i przeznaczenie.
Bo dobrych rad swoich anielskich pomocników posłuchała i siłę do życia w ten sposób odzyskała.

Obraz Lilianna Lilu Lazarska 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz