A jakby tak zatańczyć z życiem,
pomyślałam dzisiaj, podrygując do pięknej piosenki powolnie płynącej z radia. Może poddać się jego rytmowi, zgrać kroki i ruszyć w tango? A może pójść do
tańca w rytm romantycznego walca wiedeńskiego? A może delikatnie przytulić się
do życia i pokołysać w rytm powolnej muzyki?
Może dajmy się porwać, uwieść i
ruszajmy w tany. Każdy w swoim rytmie, w swoim tempie i zgodnie ciało w ciało. My i nasze życie. Może warto spróbować wsłuchać się w muzykę naszego życia. Nie
bić się z czasem, nie siłować się z losem tylko tak zgodnie, łagodnie i z
prądem.
Jestem na takim etapie mojego życia, gdzie wiele się dzieje, a ja
postanowiłam żeby wszystko płynęło zgodnie z rytmem, który podaje mi życie. Bez
pośpiechu, bez zrywów, bez zbędnych kroków. Bo życie to muzyka, którą każdy
pisze sam. A ja zatańczę z życiem zgodnie, łagodnie i przyjemnie. Niech to życie
mnie prowadzi jak wytrawny tancerz. Niech inni mówią: ładna z nich para, a
jeszcze inni: jak oni pięknie tańczą :).
A jeżeli ktoś nieżyczliwy powie - Ada to
nie wypada? No cóż, ja jestem już w takim wieku, że sama decyduję co mi wypada, a
co nie. Więc będę tańczyć tak jak życie mi zagra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz