Śpieszmy się ludzi kochać bo tak szybko odchodzą.
Wtorek 6 rano. Wstałam wcześnie by coś napisać o tym, o czym od paru dni myślę.
Temat poważny, ale cóż tam, napiszę lekko bo kto chce czytać w tak piękny letni dzień o przemijaniu. Temat ważny, zwłaszcza kiedy mamy w rodzinie starszych ludzi.
Temat: Jak odróżnić wołanie o pomoc od manipulacji.
Kiedy już na ekranie mojego komputera przeczytałam to co wczoraj napisałam w stylistyce, którą posługuję się pisząc moje bajki, (nie wiem dlaczego właśnie tak napisałam poprzedni tekst) zadzwonił telefon od starszej osoby naszej najbliższej rodziny.
Godzina 6.40 - to taka pora, gdzie nikt do nikogo nie dzwoni w błahych sprawach, nawet jeżeli to starsza osoba. Odebrałam, i tak jak można było przewidzieć, usłyszałam złą wiadomość o śmierci członka naszej rodziny.
Tym razem usłyszałam prawdziwe wołanie o pomoc, chociaż nie wypowiedziane: Przyjedź, bo sama nie dam rady.
Więc jadę wspierać bliską mi osobę, by nie musiała przechodzić sama przez przemijanie.
W ostatnią podróż wyruszył jej Brat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz