wtorek, 7 lipca 2015

Manipulacja

         Jak można odróżnić wołanie o pomoc od manipulacji?

 Myślę tu o starszych ludziach, rodzicach lub dziadkach. Kiedy ich kolejne wołanie: Przyjedź natychmiast bo chyba będę umierała - jest prawdą czy raczej manipulacją? Choroba lub umieranie ( znam takie osoby, które od wielu lat już  „umierają” i w ten sposób sędziwego wieku dożywają), jest poważnym wezwaniem, by natychmiast pojechać do bliskiej nam osoby w podeszłym wieku. 

Przyjeżdżam i widzę dwie herbatki stoją już na stole, a teściowa pyta czy może kawę wolę. Dlaczego mnie straszysz - pytam zdyszana, a ona na to, że źle się czuła od rana, ale teraz kiedy już z nią jestem, czuje się o niebo lepiej. Pytam dlaczego mama nie powiedziała, żebym na ploteczki przyjechała? A ona na to: a na pewno byś przyjechała?

No właśnie sama już nie wiem czy bym przyjechała, pewnie kolejny raz bym się jakoś wymiksowała. Innym razem już do lekarza wizytę zamawiam, jadę ze starsza panią bo tak wypada, kolejka spora, a już liczę ile mi czasu zajmie w poczekalni wysiadywanie. Ona przygląda mi się uważnie i pyta całkiem poważnie: jeżeli się spieszysz to ja zesłabnę i jako pierwsza wejdę do lekarza. I nim coś powiem ona już mdleje i bez kolejki jest przyjmowana. 

Raz jeden za ratunek mi podziękowała, kiedy ciśnienie ogromnie wysokie miała i jak twierdzi ja jej życie uratowałam, podając leki, które w swej apteczce miała i siedząc przy niej do samego rana. Ja wiem, że ona mnie wykorzystuje, ale jej odmówić nie umiem.
Boję się, że kiedyś wezwanie jej zbagatelizuję, a ona wtedy właśnie - nie daj Boże - umrze, to ja sobie tego nie daruję. 

W ten sposób padła odpowiedź na zadane przeze mnie pytanie: Czy jestem manipulowana? – Tak, bo sama pozwalam na to manipulowanie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz