Siedzi kobieta nocą przy oknie i patrzy na gwiazdy, tęsknym
okiem. Gdyby tak było można zamówić życzenie – a na to ktoś odpowiada – A nie
można? Próbowałaś?
Kobieta spokojnie odwróciła głowę, by nie spłoszyć intruza
i wtedy zobaczyła Anioła stojącego tuż, tuż za nią. Był cudny w fioletowej
szacie, a oczy miał takie piękne i dziwnie znajome.
Kim jesteś? - zapytała, bo nie
była pewna, że widzi Anioła, wszak jeszcze nigdy go nie spotkała. Jestem Archanioł Zadkiel – odpowiedział zwyczajnie, jakby
po prostu był z nią zaprzyjaźniony. Popatrzyła na niego nieufnie, bo taką miała naturę. Po co
przyszedłeś do mojego domu? Bo nie mogę patrzeć jak marnujesz to co masz
najcenniejsze, swoje życie z takim trudem odbudowane – popatrzył tymi swoimi
pięknymi oczami na wskroś, jakby przez nią całą. Jakby patrzył w dal, szukając
natchnienia.
Czemu tak dziwnie patrzysz? – zapytała kobieta. Bo widzę więcej
niż byś chciała mi pokazać, bo mam takie zadanie do wykonania, a twoja skrytość
i udawanie mi ten obraz przesłania. Zaraz, zaraz, mów co masz mi do powiedzenia
bo tracę cierpliwość i mogę być niegrzeczna – ostrzegła kobieta, a Anioł
wiedział, że nie żartuje, bo już nie raz ją widział jak intruzów traktuje.
Jestem tu po to byś spojrzała na swoje życie z wyższego punktu widzenia z szerszej
perspektywy. Po co mam to robić? Sto razy już to przerabiałam. Nie chcę już
wracać do tamtego życia...mam nowe i to mi wystarcza. Jeżeli mnie poprosisz to
zadziałam w twoim życiu i nauczę cię nowego sposobu widzenia, a to pozwoli
ruszyć ci w dalsza drogę w poszukiwaniu przeznaczenia – Anioł się zamyślił, a
ona to wykorzystała – Idź sobie. Zostaw mnie w spokoju, już nie jeden
nauczyciel duchowy chciał namącić mi w głowie. Potem długo się zbierałam po
takiej „odnowie.”
Wielu ludzi zaczęło patrzeć z tej nowej perspektywy na swoje
codzienne życie – mówił dalej Anioł jakby był głuchy na jej słowa - i wiesz co?
- poczuli się inni, lepsi, szczęśliwi,
wolni. Poczuli się tak jakby dodano im skrzydła. Kobieta spojrzała na Anioła
zdziwiona skąd on wie jak chciała by się czuć. Ona...kobieta po przejściach,
kobieta zraniona. Jak dziki zwierz zawsze czujna i do skoku gotowa.
Chwileczkę!! zawołała do Anioła, który oddalał się już od niej. Proszę, pomóż
mi - powiedziała cicho by go nie spłoszyć. Skoro już jesteś to powiedz mi co
masz mi do powiedzenia. Archanioł Zadkiel zatrzymał się i nie patrząc na
kobietę zapytał: Czy to jest twoja prośba czy mi się tylko wydaje? Stał tyłem,
gotowy do wyjścia więc cóż było robić. Odpowiedziała: Proszę Archaniele
Zadkielu, pokaż mi moje życie z innej perspektywy i cicho dodała – Może wtedy
uwierzę w sens mego istnienia. Anioł słyszał to ciche wyznanie, ale już dłużej
nie chciał spierać się z kobietą.
Poszukaj sobie spokojnego miejsca, gdzie będziesz mogła
pobyć sama z sobą. Może być na łonie natury? – zapytała, bo tylko w otoczeniu
roślin wolność odczuwała. Może to być cichy zakątek na łonie natury –
odpowiedział Anioł ostatnimi siły, bo nawet jego jej dociekliwość już
irytowała. Wykonaj kilka wdechów i wydechów i wyobraź sobie, że otacza
cię powłoka z fioletowego światła. Tak abyś poczuła się bezpiecznie i pewnie.
Nikt mnie tam nie dosięgnie? – znowu zapytała. Nikt – daj mi skończyć bo tracę
cierpliwość. A przecież Anioł ma świętą cierpliwość, więc …Więc słuchaj dalej
bo noc się skończy, a ty dalej będziesz na tej łące.
Wyobraź sobie wszystkie
więzi z ludźmi, które miałaś i mimo to, że już dawno wasze drogi się rozeszły, ty
dalej nosisz je w zranionym sercu. A mówiąc dokładnie w splocie słonecznym –
pokazał to miejsce na swoim ciele w dolnej części mostka. Kobieta poczuła się
urażona, bo co jak co ale gdzie jest splot słoneczny dawno już wiedziała.
Przywołaj teraz siłą swojego serca fioletowy płomień przemiany. Nie lękaj się
jest delikatny i spala tylko to co nie służy twemu ciału. Poczuj jak ten
delikatny płomień uwalnia cię od wszystkiego co negatywne. Czyń to tak długo,
aż będziesz mieć wrażenie, że twoja otoczka energetyczna została oczyszczona z
ciemnej substancji i aura wokół ciebie jest znów jasna i kryształowa.
Czy to wszystko – spytała kobieta. To mi pomoże zmienić
moje życie? Tylko tyle? – ciągle powtarzała jak zahipnotyzowana. To aż tyle, powiedział Archanioł Zadkiel bo wiedział, że
pozornie proste zadanie jest trudniejsze niż ona ma o tym pojęcie.
To nie
wszystko – odezwał się jakiś głos z drugiego kąta pokoju. A kim ty jesteś? –
ostro spytała kobieta, bo znowu podstęp widziała w tym ukrytym człowieku.
Jestem Archanioł Metatron. Przychodzę by ci uświadomić w czym jest twoja siła.
Kobieta wytężała wzrok ale w ciemności tylko jego czerwoną szatę ujrzała.
Wzywam cię do tego byś znalazła w sobie talent do tego czego nikt jeszcze nie
robił, abyś udała się tam gdzie jeszcze nikt nie chodził, abyś zaśpiewała
pieśń, której jeszcze nikt nie nucił. Kobieta spojrzała na Metatrona podejrzliwie
i już chciała mu powiedzieć, że nie wierzy nikomu kto jej w oczy nie patrzy,
ale on uprzedził jej pytanie i powiedział, że proste jest jego zadanie: Uruchom
swoją wyobraźnię i wewnętrzną kreatywność, by stworzyć plan na własne życie. I
tylko tyle? - zapytała kobieta. Aż tyle -odpowiedział Archanioł.
Wtem w pokoju
zawiało chłodem, i zrobiło się dziwnie cicho. Kobieta poczuła znajome uczucie
strachu i zniechęcenia. Natychmiast bezsilnie usiadła na krześle i już
wiedziała, że nic się jej nie chce, że i tak się jej nie uda. Przypomniała
sobie te chwile, których nie chciała pamiętać i straciła wiarę, którą dopiero
dostała. Gdzie jesteście wy wielcy mistrzowie? Potraficie tylko człowiekowi
zawrócić w głowie. Najpierw dajecie nadzieję, a potem zostawiacie samą na
pożarcie wilkom, na stracenie. Krzyczała tak, aż tchu jej zabrakło, bo tak
strasznie jej było ciężko, tak okropnie czarno.
Krzyk jej rozdzierał serce, aż
tu nagle pokój rozbłysnął pięknym jasnym światłem, a przed kobietą klęczy
piękny Anioł - młoda kobieta w strojnej szacie. Jestem Ischim Sandalfon
ponieważ towarzyszę ci przez całe życie przybywam przypomnieć ci o twoje sile,
która mieszka w tobie. To co zobaczyłaś dzisiejszej nocy to są twoje jasne i
ciemne strony. Chcę ci powiedzieć, że tylko od ciebie zależy czy tu na ziemi
będziesz miała prywatne niebo, czy też prywatne piekło. To co zrobisz ze swoim
życiem to twoja sprawa, tylko nie obwiniaj ciągle innych o swoje upadki. Ważne
jest to co zrobisz ze swym życiem Tu i Teraz bo przez każdą decyzję jaką
podejmujesz budujesz swoją przyszłość. Oznacza to, że przyjmujesz
odpowiedzialność za wszystko co się w twoim życiu do tej pory działo. Każda
myśl, każde słowo, każde działanie może cię przybliżyć lub oddalić od tego
czego pragniesz. Wszystko jest możliwe, póki tylko żyjesz.
Oto mój dar dla
ciebie – Anioł, piękna dziewczyna podała kobiecie kulę szklaną z drobnym
śniegiem – taką, jaką kiedyś podarowała
jej babcia. Taką, którą wstrząsając można ożywić. Ale ona jest pusta –
powiedziała rozczarowana kobieta. Popatrz dokładnie sercem – podpowiedział
Anioł. Kobieta wstrząsała, patrzyła, patrzyła i wstrząsała i nagle… fioletowe
morze zobaczyła i już wiedziała, że to jest jej skryte marzenie. Skąd o tym
wiedział Anioł? Przecież z nikim o tym nie rozmawiała. Rozejrzała się dookoła
ale nikogo już nie widziała. Gdyby nie ta szklana kula to by myślała, że po
prostu zwariowała.
Kiedy spojrzała przez okno, jedną spadającą gwiazdkę
dojrzała i szybko swoje marzenie jej podarowała. Stała przy oknie spokojna i
cicha, czekała na poranek, by zobaczyć jak świta. Od pięknego wschodu, chce
nowe zaczynać bo wie, że to ona sama
decyduje o tym jakie życie będzie miała.
Pięknie
OdpowiedzUsuńcudneeee
OdpowiedzUsuń