Ewa kolejny raz czytała list, który dzisiaj znalazła. Adam
spojrzał na nią zza swojej gazety i nie mógł uwierzyć, że jego żona tak bardzo
przejęła się losem tej nastoletniej dziewczynki. Może to magia świąt
spowodowała, że stała się taka wrażliwa?
Ewa jest jedynaczką i zawsze po cichu
cierpiała z tego powodu. Dobrze, że Adam pochodzi z wieloletniej rodziny, ma
szóstkę rodzeństwa. Chociaż na co dzień są dość daleko od siebie, zawsze w
razie potrzeby mogą na siebie liczyć, a opiekę na starszymi już rodzicami rozdzielili
między siebie. Ewa najmniej się nimi zajmuje, ale jeżeli już jest w Grabówce to
chętnie odciąża starszą siostrę Adama i pomaga w małym gospodarstwie teściów.
Teraz chodzi jej pewien pomysł po głowie ale na razie musi dobrze sobie to
wszystko przemyśleć.
Adam przygląda się żonie i zastanawia się czy ona jest
szczęśliwa. Ma wszystko czego można chcieć, a ciągle jest jakaś smutna czy
zamyślona. Mają duży dom, ukochanego synka Stasia, dużą przychodnię
weterynaryjną, która przynosi znaczące dochody. Ewa nie pracuje i zajmuje się
ich rodziną bardzo troskliwie. Ma gosposię do pomocy i ogrodnika. Psa, kota i
konie, którymi zajmuje się z pasją. Szkółka jazdy konnej stała się dla Ewy
hobby, a nie pracą na cały etat. Otacza ją grono przyjaciół, a mimo to ma smutek
w oczach. Adam widzi to doskonale ale boi się zapytać żony o powód jej smutku.
Kocha ją bardzo i sama myśl, że czegoś jej brakuje przyprawia go o ból głowy.
Ewa jest piękną, młodą kobietą. 24 grudnia skończy 37 lat. Urodziła się w samą
wigilię i jest największym skarbem swoich rodziców, no i Adama. Każdego roku
jego teściowie przyjeżdżają do nich na święta, bo nikogo więcej na świecie nie
maja, oprócz swojej jedynaczki. Kochają Ewę miłością bezwarunkową, ale każdego
roku, kiedy się spotykają na wigilię zasmucają swoją ukochaną córk, dając jej do
zrozumienia, że jej małżeństwo to po prostu mezalians. Kochają bardzo Stasia i
są spełnieni jako dziadkowie. Ewa natomiast chciałaby by Staś miał rodzeństwo.
Adam też chciałby mieć więcej dzieci, ale nie jest to dla niego tak istotne jak
dla jego żony. Starają się od dziesięciu lat o kolejnego potomka. Chociaż nie
ma żadnych medycznych przeszkód by to ich marzenie spełniło się, to jednak Ewa
nie może zajść w ciążę. Dzisiaj zapytam Ewunię o powód tego smutku, który nosi w sercu...może
to zrobię – pomyślał Adam i wrócił do swojej lektury, bo nie wiedział do końca
czy jest na tą rozmowę już gotowy.
Może ten list to znak od Boga, że mam zacząć wdrażać w
życie swoje największe marzenie – pomyślała Ewa, kolejny raz czytając list,
który dzisiaj znalazła obok poczty. Staś jest już dużym chłopcem i na pewno
mnie zrozumie, a Adam, no cóż - kocha mnie bardzo i na pewno zrobi wszystko bym
mogła się spełniać jako matka i kobieta.
Ewa od zawsze, to znaczy od dzieciństwa wiedziała, że jej rodzina
będzie duża. Kiedy poznała Adama zakochała się w nim i jego wielkiej rodzinie.
Przyczepiła się do nich jak rzep do psiego ogona. Ciągle pomagała jego siostrom
przy dzieciach, co było dla nich niezrozumiałe i uznały, że chce w ten sposób
skraść serce ich najmłodszego brata. Mieszkali jeszcze wtedy blisko siebie bo
Ewa i Adam studiowali w Rzeszowie. Ona na pedagogice specjalnej, a on na
weterynarii. Każdą wolną chwilę spędzali w domu jego kolejnej siostry, a na
każdy wolny weekend wyjeżdżali do Grabówki do jego rodziców. Kiedy na trzecim
roku zaszła w ciążę była najszczęśliwsza na świecie. Adam przestraszył się
trochę, że nie sprosta wymaganiom narzeczonej, która pochodziła z zamożnego
domu. Postanowił sobie wtedy, że zrobi wszystko by zapewnić jej dom na jaki
zasługuje i jak na razie słowa dotrzymał.
Ewa pierwszy raz poczuła magię świąt Bożego Narodzenia, kiedy zaraz po ślubie pojechali do Grabówki, a tam cała liczna rodzina Adam
przyjęła ją do swojego grona. I gdyby nie pretensje jej rodziców, że zostali na
święta sami, chętnie by spędzała każde święta ze swoją nową, liczną rodziną w małym domku rodziców Adama, wypełnionym miłością do granic możliwości. Mama
Adama zaproponowała by jej rodzice spędzili święta z nim, ale rodzice Ewy nie
mogli sobie wyobrazić świąt poza swoim nienagannym i pięknym domem. Ojciec
znany krakowski architekt i mama wzięta prawniczka, ciągle pracowali, a dom
prowadziła gosposia, cudowna ciocia Józia. Ewa bardziej pamięta ją z dzieciństwa
niż swoich własnych rodziców.
Rodzice kochają ją ogromnie ale przy byle okazji
nie omieszkają przypominać Ewie jak bardzo ich rozczarowała. Najpierw wyborem
kierunku studiów, a potem wyborem partnera życiowego. Chociaż Adam jest ich
legalnym zięciem, nigdy nie mówili o nim nasz zięć tylko partner życiowy naszej
córki. Przyjeżdżali do nich tylko na święta, chociaż bardzo tęsknili za Stasiem,
który stał się oczkiem w głowie swoich dziadków. Każde wakacje letnie czy
zimowe chociaż w części ich syn spędza z rodzicami Ewy na różnych egzotycznych
wycieczkach. Staś ma talent plastyczny po Adamie, ale ojciec Ewy uznał, że to to jego geny odziedziczył i teraz gdy Staś myśli już o tym co chciałby robić w
dorosłym życiu, jego dziadek Marek przekonuje go do zawodu architekta. Babcia
Weronika natomiast wmawia wnukowi, że ma zadatki na dobrego adwokata. Ewa
wybierając swój zawód zawiodła matkę i duża kancelaria prawnicza czeka tylko na
wnuka jako wspólnika, a potem spadkobiercę ogromnej fortuny rodziny
Michałowskich. Staś jest jednak nieodrodnym synem swoich rodziców i na razie wykazuje
zamiłowanie do przyrody, zwierząt i rysunku ołówkiem.
Ewa tęskni za rodzicami i cieszy się na ich przyjazd, ale
też martwi się jak to zrobić by wilk był syty i owca cała. Chociaż trzeba
przyznać, że i rodzice i jej mąż byli dla siebie mili i nie wchodzili w żadne
konfliktowe rozmowy ani sytuacje. Daleko było do idylli rodzinnej, ale
wypracowany przez nich system był do przyjęcia. Najszczęśliwszy był zawsze Staś
kochany i rozpieszczany przez dziadków i rodziców.
Rodzice przyjadą dopiero za dwa dni więc dzisiaj Ewa może
oddać się swoim marzeniom. Właśnie układa sobie plan działania bo o tym, że to
już odpowiedni czas na realizację swoich marzeń wie od momentu kiedy znalazła
ten niezwykły list...
c.d.n.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz