Młoda kobieta jest samotna w dużym
domu, chociaż mieszka wśród domowników wielu. Ktoś mówi do niej, ktoś inny pyta
ją o coś, a ona nic nie odpowiada. Milczy, bo już nie raz mówić próbowała, ale
co by nie odpowiedziała czuła się krytykowana, niedoceniana i niekochana.
Milczy dla świętego spokoju, nie chce się odzywać by nie dolewać oliwy do ognia, chociaż nie raz miała na to ochotę. Uparta i nieugięta była kiedyś,
ale to było dawno temu, kiedy mieszkała w rodzinnym domu. Ona sobie da radę w
życiu – mawiali o niej rodzice - bo jest silna jak taran w spódnicy. Ale to
było dawno temu...
Anioł usiadł obok niej i przytulił
ją czule. Dziewczyna płakała cicho, a łzy płynęły z jej oczu jak potok górski
po roztopach śniegu. Kim jesteś? - cicho zapytała. Elohim Haniel jestem i
przybywam po to by obudzić w tobie moc kobiecej siły. Ja jestem słaba, nie mam
w sobie żadnej siły – mówiła cicho młoda kobieta, by nie obudzić swojej
rodziny. Masz wszystko czego ci potrzeba. To jest jak chleb powszedni i manna z
nieba. Ja nie dam rady – broniła się kobieta. Dasz i basta! Elohim Haniel głos podniosła z bezsilności
rzecz jasna, bo pokochała tą młodą kobietę miłością siostrzaną jak kobieta –
istotę kobiecą. Mów, co mam zrobić by odnaleźć szczęście, radź skoro masz taką
wolę – powiedziała kobieta do anioła w przepięknej sukience.
Pokochaj samą
siebie, bezwarunkową miłością. Doceń to co masz w sobie pięknego i podziel się
tym bogactwem z każdym, kogo spotkasz na swojej życiowej drodze. Rozsiewaj
szczęście, miłość i dostatek, a wszystko wróci do ciebie z podwojoną mocą.
Pożegnaj się ze swoją świadomością niedostatku i braku. Przestań zajmować się
tym czego ci brakuje, a doceniaj to, czym sama dysponujesz. Masz wiele -
powiedziała Elohim Haniel by uprzedzić pytanie, bo dobrze znała tą młodą
kobietę i jej ciekawą duszę. Masz piękne dzieci i dobrego męża. Wsparcie
rodziny, choć tego akurat nie doceniasz. Jesteście zdrowi, młodzi i wszystko
przed wami lecz tylko wtedy, gdy razem pójdziecie ramię w ramię jak jeden zespół
do zadań specjalnych. Będzie nam ciężko? - zapytała kobieta. Nie, lecz tylko
wtedy gdy miłość zwycięży wasz upór i niechęć do wspólnego działania. Dobrze ci
radzę, zatrzymaj się w swoim życiu, przyjrzyj się mu uważnie. Skup się na tym,
co jest teraz ważne. Macierzyństwo jest teraz priorytetem, bo kiedy mama jest
szczęśliwa to i szczęśliwe jest jej dziecię. Pamiętaj również o tym, że życie
jest darem, a każdy sam ponosi odpowiedzialność co zrobi z tym darem.
Kobieta
posmutniała bo sprawę sobie zdała z błędów, które w swoim życiu popełniała. Idź
naprzód i wybacz sobie powiedział anioł, bo przecież potrafi czytać w jej
myślach, jak to anioł. Nadszedł czas by otworzyć twe serce na miłość do ludzi,
którzy są wokół ciebie. W ten sposób twe szczęście zwróci się do ciebie.
Wtedy wkroczyła Archaii Dobroczynności
i otworzyła drzwi pokoju w którym
siedziała samotna dziewczyna. Śmiało przejdź przez te drzwi niespełnionych lub
zranionych uczuć. Radzę ci: poznaj swoje słabości, a one pokażą ci drogę do
lepszego życia tu i teraz ale we dwoje. Kiedy już je poznasz, odkryjesz też swą
siłę i wtedy łatwo zmienisz swoje życie. Poczujesz się wtedy jakbyś w ciemnym
pokoju zaświeciła światło – światło nadziei.
I przeszła młoda kobieta przez te
drzwi, wprost w ramiona Lady Amethyst – Archaii Przemiany. Oto mój dar dla
ciebie – powiedział anioł . To jest głos twojej intuicji, który ci ułatwi nowe
życie na łonie rodziny. Poznasz życie od lepszej strony, bo jesteś już na to
gotowa. Docenisz to co cię otacza, wyznaczysz sobie drogę i ruszysz odważnie
byle do przodu. Nie oglądaj się za siebie, nie rozpamiętuj przeszłości, tylko
stwórz własne życie tu, w tym wielkim domu, który od dawna należy do ciebie.
Musisz to tylko poczuć i dać sobie przyzwolenie na bycie kimś więcej, niż jego
lokatorem.
Kobieta weszła do drugiego pokoju gdzie spał jej mąż, zmęczony trudami
codziennego znoju. Czy coś się stało? – zapytał zaspany. Nie, nic, śpij kochany.
Położyła się obok niego spokojna, a on ten spokój poczuł całym sobą. Kochanie
wyszeptała, jakże tu spać w taką noc piękną?. Odwrócił się do niej i mocno ją
przytulił. Dobrze że jesteś tu ze mną, kochana żono – powiedział cicho, by nie
zbudzić córeczki, która spała w swoim łóżeczku tuż obok niego.
Obraz Lilianna Lilu Lazarska
Obraz Lilianna Lilu Lazarska
lubuskieanioly
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz